
W miejscu powstałym z miłości do sztuki, pracowni – galerii Katarzyny Czajka na warszawskiej Pradze, czeka na odwiedzających Instalacja Manekinów – niezwykła kolekcja ponad dwudziestu autorskich niepowtarzalnych szklanych rzeźb artystki. Piękno, zaklęte w szkle starą metodą Tiffany’ego, emanuje ciepłym światłem z wnętrza i urzeka każdego, kto ma przyjemność być gościem Kasi.
A jaka jest sama Katarzyna Czajka? Pełna energii, uśmiechnięta, z doskonałą figurą i wysoko upiętymi blond włosami. Uwielbia spotkania z ludźmi, ma głowę pełną pomysłów, realizuje się w działaniu. Kobieta z artystyczną duszą. Kobieta po 50-ce. Kobieta spełniona. I wspierająca inne kobiety.
Początki swojej artystycznej drogi zawdzięcza mamie. W domu zawsze było pełno włóczek, bo mama pracowała w Cepelii – wspomina Katarzyna – stąd już jako mała dziewczynka nauczyła się robić na drutach i szydełku, a w czwartej klasie podstawówki zarobiła swoje pierwsze pieniądze za własnoręcznie wydziergane berety. Realizować się mogła także spędzając wakacje u babci nad morzem, gdzie ozdabiała pamiątki dla turystów.
Dorastając, marzyła o studiach gobeliniarskich w Łodzi. Niestety życie potoczyło się inaczej. Zamiast tkania pięknych gobelinów, szkoła ekonomiczna i praca na etacie. A dla tak żywiołowej osoby musiało to być naprawdę żmudne zajęcie. Jednak Kasia zawsze potrafiła brać sprawy w swoje ręce. Po urodzeniu pierwszego dziecka, celem poprawy budżetu domowego, zdała egzamin czeladniczy z krawiectwa ciężkiego i zaczęła szyć kurtki puchowe. Później przez kilkanaście lat z powodzeniem prowadziła z mężem sporą firmę logistyczną.
Jednak los nie zawsze był dla niej łaskawy. Seria bolesnych wydarzeń zawodowych oraz bardzo silny stres doprowadziły do choroby immunologicznej – Kasia zachorowała na zapalenie stawów i tkanki łącznej. Straciła firmę, wpadła w głęboką depresję. To był ogromny przełom w jej życiu.
Na szczęście pasja rękodzielnicza i miłość do sztuki znowu miały szansę rozkwitnąć. Początkowa pomoc dorosłych już dzieci, Marty i Michała, okazała się czymś nieocenionym. Córka zapisała Katarzynę na kurs decoupage, syn zaproponował otwarcie pracowni przy swoim Studio fotograficznym. Podążając za marzeniami, żyjąc zgodnie z hasłem Carpe Diem, Kasię kolejno zafascynowały witraże, a że kiedyś malowała na szkle – historia ułożyła się w zgrabną całość – manekiny krawieckie, ozdabianie, malowanie i witraże… Dziś Kasia śmieje się, że pomysł powstał z nerwów i depresji. Wszystko sama przeżyła, a swoje doświadczenie życiowe przekłada na realizację tego, co tworzy.
Manekiny są pełne symboliki. Z jednej strony są wyrazem bezradności i samotności człowieka w tłumie. Brak rąk uniemożliwia wzajemne wspieranie się, wzięcie się za ręce czy podanie komuś ręki. Z drugiej strony pokazują, że składamy się z milionów cząsteczek, jasnych i ciemnych, które tworzą niepowtarzalną całość każdego z nas. Bijące ze środka światło podkreśla nie tylko nasze piękno jako żywej istoty, ale jest także symbolem nadziei na lepszy świat i porozumienie między ludźmi.
Aktualnie artystka ma na swoim koncie ponad dwadzieścia manekinów, kolekcję szklanych figur zwierząt, a ponadto lampy i podświetlane, witrażowe obrazy oraz instalację Okulary na Świat- połączenie witrażu z pięknymi fotografiami syna.
Na pasję nigdy nie jest za późno, mówi Katarzyna Czajka. Sama swoje pierwsze dzieła sztuki – szklane rzeźby stworzyła po 50 roku życia –co z dumą podkreśla. Bo to nie wiek decyduje o naszej przydatności do życia, a raczej chęć dzielenia się swoją autentycznością, pomoc i wspieranie innych, którzy jeszcze nie odkryli swojej drogi.
Z takiej filozofii narodził się kolejny projekt Kasi – Konkurs i Wybory Miss po 50ce.
„Misją projektu jest aktywizacja zawodowa i społeczna kobiet po 50-ce, propagowanie kobiet, które pomimo przekroczenia progu pięćdziesiątego roku życia, nadal pozostają piękne w każdym wymiarze, aktywne życiowo lub pełne pasji, marzeń i sukcesów… Celem organizatorów Konkursu jest zwrócenie uwagi na problemy odsunięcia, a często wręcz wykluczenia zawodowego, odrzucenia, syndromu „pustego gniazda”, spadku samooceny, które tak często dotykają właśnie kobiety 50+, a jednocześnie uświadomienie im, że życie po 50-ce, nadal może mieć ogromną wartość, smak i pazur, czego najlepszym przykładem jest Katarzyna Czajka, która po 50-ce całkowicie odmieniła swoje życie.”
Katarzyna uwielbia zaskakiwać. Zapytana o ulubioną książkę, wspomina „Alchemika” Paulo Coelho – i zdradza swój kolejny talent – tym razem pisarski – sama pisze książkę „Co by było, gdyby było inaczej niż jest” z elementami biograficznymi, oczywiście ubranymi też w fikcję literacką; w każdej z trzech bohaterek będziemy mogły dostrzec rys pierwowzoru … „Bo w każdej z nich jest ciutek mnie, tak jakby na różnych etapach mojego życia…” – konkluduje Kasia.
Trzymajmy kciuki, by udało się dokończyć historię i wydać książkę przed uroczystą galą finałową konkursu Miss po 50ce.
Więcej o Katarzynie Czajka i jej projektach można przeczytać na stronach:www.katarzynaczajka.com oraz www.misspo50ce.pl
Tekst: Beata Kosiacka
Copyright © 2014. All rights reserved by Katarzyna Kucharska.